Update cookies preferences

Rzekomy konsument / quasi przedsiębiorca – problemy e-commerce i nie tylko.

Informacje ogólne.

Instytucję tzw. „rzekomego konsumenta” wprowadziła ustawa z 31.07.2019 r. o zmianie niektórych ustaw w celu ograniczenia obciążeń regulacyjnych (Dz.U. z 2019 r. poz. 1495). Przedmiotowa ustawa rozszerzyła przysługującą konsumentom ochronę w zakresie stosowania klauzul abuzywnych, rękojmi za wady oraz w zakresie prawa odstąpienia od umowy zawartej na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa, na osobę fizyczną zawierającą umowę bezpośrednio związaną z jej działalnością gospodarczą (czyli przedsiębiorcę), gdy z treści tej umowy wynika, że nie posiada ona dla niej charakteru zawodowego, wynikającego w szczególności z przedmiotu wykonywanej przez nią działalności gospodarczej, udostępnionego na podstawie przepisów o Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej.


Nie da się ukryć, iż treść przedmiotowego przepisu brzmi mało spójnie – wskazując w zasadzie, że zawierana umowa ma być bezpośrednio związana z działalnością gospodarczą osoby fizycznej, a jednocześnie umowa ma nie posiadać dla tej osoby charakteru zawodowego, czyli w zasadzie nie być związana z jej działalnością gospodarczą. Niemniej jednak ustawodawca wskazał, w myśl przedmiotowej regulacji, że przedsiębiorca byłby traktowany w określonych sytuacjach jak konsument jedynie przy zawieraniu umów nieposiadających dla niego charakteru zawodowego, których nie zawiera w ramach dokonywanych codziennie czynności wynikających z przedmiotu działalności gospodarczej, który wskazał w CEIDG.


Rozważania teoretyczne i problematyczne.

Na kanwie powyższego pozostaje pytanie: jak rozróżnić umowy mające charakter zawodowy od nie mających charakteru zawodowego dla osoby fizycznej prowadzącej działalność gospodarczą. Pomocnym narzędziem będzie zatem CEIDG, gdzie można zweryfikować wpisany tam przedmiot wykonywanej działalności gospodarczej, przy czym niestety niekoniecznie taka weryfikacja pozwoli na pozyskanie pełnej wiedzy w tym zakresie. Należy bowiem wskazać, iż osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą często prowadzą ją w zakresie innym niż wpisany w CEIDG, a zatem znaczenie będzie mieć realny przedmiot działalności gospodarczej wykonywanej przez rzekomego konsumenta, a nie wyłącznie wpis widniejący w CEIDG.


Jak podaje doktryna prawnicza wskazany w przepisie brak „charakteru zawodowego” nie jest semantycznie poprawnym sformułowaniem – należy go tłumaczyć jako okoliczność, w której treść zawieranej umowy wskazuje na to, że jest to czynność pozostająca poza zakresem działalności gospodarczej wykonywanej przez przedsiębiorcę i nie jest czynnością wykonywaną przez niego profesjonalnie. Innymi słowy, czynność można określić jako uboczną, incydentalną względem czynności przedmiotowo wyznaczających zakres prowadzonej działalności gospodarczej (np. zawarcie umowy leasingu samochodu przez przedsiębiorcę prowadzącego działalność fryzjersko-kosmetyczną)[1].


Jak mogłoby się zatem wydawać, celem dokonania oceny czy dana czynność pozostaje w zakresie lub poza zakresem działalności zawodowej należałoby również brać pod uwagę wiedzę przedsiębiorcy w zakresie przedmiotu zawieranej umowy, skoro bowiem w tym przypadku czynności można podzielić na wykonywane przez niego profesjonalnie i inne. Niestety jak to zwykle bywa, nie jest to wcale takie oczywiste. Tytułem refleksji warto zwrócić uwagę na przykład rzekomego konsumenta wskazany w informacji na biznes.gov.pl. Zgodnie z przywołanym przykładem Jan Kowalski prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą polegającą na handlu artykułami AGD. Pan Jan kupuje ekspres do kawy dla swoich pracowników. W takim przypadku, gdy nastąpi jego awaria, będzie mógł skorzystać z ochrony przysługującej konsumentom, ponieważ zakup nie miał dla niego charakteru zawodowego[2].


Z przedmiotowego przykładu wynika, iż pomimo faktu, że rzekomy konsument posiada profesjonalną wiedzę w zakresie handlu artykułami AGD – w tym ekspresami do kawy, a zatem jak można założyć posiadający wiedzę nie tylko w zakresie sprzedaży artykułów AGD, ale również w zakresie artykułów AGD jako takich (w szczególności, że odpowiada z tytułu rękojmi, w przypadku gdy zepsuje się ekspres do kawy, który sam sprzedał konsumentowi), to jednak skoro zakup został dokonany przez niego dla pracowników a nie celem dalszej odsprzedaży to będzie on korzystał z ochrony przysługującej konsumentom. Powyższe może prowadzić do uznania, iż osoba fizyczna prowadząca działalność gospodarczą, zawierająca w zasadzie dowolną umowę, poza stricte umowami stanowiącymi bazę prowadzonej działalności, korzysta z ochrony należnej konsumentom. Wydaje się to być jednak kontrowersyjne, albowiem całkowicie pomija kwestię profesjonalizmu takiego przedsiębiorcy, a jednocześnie zaciera kwestię zawodowego charakteru danej czynności.


Przywołany przykład jest o tyle ciekawy, iż wydaje się być zasadniczo sprzeczny z uzasadnieniem dla wprowadzanych zmian, z którego wynika, iż rzekomym konsumentem będzie przedsiębiorca jedynie przy zawieraniu umów nieposiadających dla niego charakteru zawodowego, których nie zawiera w ramach dokonywanych codziennie czynności wynikających z przedmiotu działalności gospodarczej, który wskazał w CEIDG. Nie sposób jednak nie stwierdzić, iż w przypadku zakupu ekspresu do kawy, przez przedsiębiorcę zajmującego się sprzedażą AGD, umowa sprzedaży ekspresu do kawy jest właśnie umową sprzedaży AGD, a zatem umową jaką taki przedsiębiorca zawiera w ramach dokonywanych codziennie czynności wynikających z przedmiotu działalności gospodarczej.


Jak zatem widać kwestia określenia, kiedy przedsiębiorca jest rzekomym konsumentem może być bardzo niejasna i wysoce utrudniona. Przykładami, które zasadniczo nie pozostawiają nadmiernych wątpliwości co do tego, iż przedsiębiorca jest przy danej czynności rzekomym konsumentem są sytuację zupełnie oczywiste np.

  • kosmetyczka zawierająca umowę leasingu samochodu,
  • lekarz kupujący nieruchomość celem prowadzenia działalności gospodarczej,
  • mechanik kupujący komputer celem wystawiania faktur swoim klientom.


Nieco bardziej problematyczne wydaje się już określenie, czy przykładowo rzekomym konsumentem będzie mechanik dokonujący zakupu samochodu albo kosmetyczka dokonująca zakupu kosmetyków celem ich zastosowania w salonie kosmetycznym. Przecież ostatecznie mechanik zna się na samochodach, ale zawodowo nie trudni się ich sprzedażą, a kosmetyczka co prawda stosuje kosmetyki, ale już niekoniecznie sprzedaje je klientom.


Powyższe nie ma na celu określenia jednoznacznej metodologii określania, kiedy przedsiębiorca prowadzący działalność gospodarczą winien być traktowany jako konsument (gdyż to wymagałoby stworzenia monografii w tym zakresie), a jedynie wskazania, że przedmiotowa kwestia nie jest oczywista i często będzie wymagała dokonania oceny case by case, podczas gdy rodzi ona określone obowiązki dla przedsiębiorców, w szczególności z branży e-commerce.


Konkrety dla przedsiębiorców i potencjalne ryzyka.

Wskazując na kwestie problematyczne dla e-commerce należy przede wszystkim wskazać, iż regulaminy np. stron czy sklepów internetowych powinny uwzględniać instytucję rzekomego konsumenta oraz przysługujące mu uprawnienia, a jak można zweryfikować - zapoznając się z wieloma regulaminami – pomimo faktu, że rzekomy konsument nie jest już niczym nowym, wiele regulaminów nie odnosi się do niego w ogóle.


Jest to o tyle istotne, iż w zakresie klauzul niedozwolonych rzekomy konsument podlega ochronie w zasadzie tożsamej jak konsument, a zatem postanowienia umowy nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą rzekomego konsumenta, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Wiele regulaminów rozdziela prawa i obowiązki konsumentów i przedsiębiorców, w zakresie przedsiębiorców wyłączając czy to prawa, czy też własną odpowiedzialność w najszerszym możliwym zakresie, co w stosunku do rzekomych konsumentów (będących przecież przedsiębiorcami) często może stanowić klauzule niedozwolone.


W tym kontekście warto również zwrócić uwagę na już zmodyfikowane regulaminy, w których wskazano, iż przystępując do umowy przedsiębiorca oświadcza, iż zawiera umowę w ramach swojej działalności gospodarczej oraz czynność ma dla niego charakter zawodowy. Również takie zapisy mogą być uznane za klauzule niedozwolone, jako że zwykle jednak nie są uzgadniane indywidualnie i mogą kształtować jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy.


Ponadto wobec przyznania rzekomemu konsumentowi możliwości odstąpienia od umowy na zasadach konsumenckich – regulaminy np. stron czy sklepów internetowych powinny konkretnie regulować kwestie możliwości odstąpienia rzekomego konsumenta od umowy, a w szczególności nie powinny wyłączać takich uprawnień dla wszystkich przedsiębiorców, a jednak różnicować przedsiębiorców w odpowiedni sposób. Powyższe wiąże się również z kwestią spełnienia odpowiednich obowiązków informacyjnych, które do tej pory odnosiły się wyłącznie do konsumentów.


Trzecią kwestią jest rękojmia za wady – rzekomy konsument nabywa bowiem uprawnienia w podobnym zakresie jak konsument, a zatem szczególnie istotnym jest, aby regulamin strony czy sklepu internetowego nie wyłączał tych uprawnień w stosunku do rzekomych konsumentów, wrzuconych do jednego worka wraz z pozostałymi przedsiębiorcami.


Co również istotne – przedsiębiorcy, którzy prowadzą działalność zasadniczo wyłącznie w relacjach b2b – również muszą brać pod uwagę rzekomych konsumentów, którzy przecież są zawsze przedsiębiorcami. W tym przypadku największym problemem wydaje się być kwestia klauzul uznawanych za niedozwolone, które to klauzule standardowo funkcjonują w umowach między przedsiębiorcami.


Co zrobić?

Podsumowując powyższe i jednocześnie wskazując co powinien zrobić przedsiębiorca prowadzący stronę czy sklep internetowy, konieczne jest podkreślenie, iż celem zachowania bezpieczeństwa prawnego i uchronienia się od niepotrzebnych sporów zalecany jest audyt i weryfikacja regulaminu danej strony czy sklepu internetowego w zakresie uwzględnienia uprawnień przysługujących rzekomemu konsumentowi. Jeśli okaże się, że regulamin nie uwzględnia rzekomych konsumentów, nie oddziela ich od pozostałych przedsiębiorców tudzież określa ich prawa i obowiązki w sposób nieprawidłowy, należy dokonać analizy treści regulaminu i wdrożyć stosowne zmiany w tym zakresie. Konieczność weryfikacji dotyczy nie tylko samych regulaminów, ale odpowiednio innych aktów mających charakter umowny, czyli - zależnie od konkretnej sprawy - również umów czy ogólnych warunków sprzedaży.


Ciekawostki

Chociaż nowe uprawnienia zostały przyznane tylko osobom fizycznym prowadzącym działalność gospodarczą, a już nie np. spółkom prawa handlowego, to należy pamiętać, iż spółka cywilna nie jest spółką, a umową (najczęściej) osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą. Skoro zatem zawierając umowę ze spółką cywilną, tak naprawdę zawiera się umowę ze wspólnikami spółki cywilnej tj. osobami fizycznymi prowadzącymi działalność gospodarczą, to w przypadku spełnienia warunków również w takim przypadku kwestia uprawnień rzekomych konsumentów jest istotna.



[1] B. Gliniecki [w:] Kodeks cywilny. Komentarz, red. M. Balwicka-Szczyrba, A. Sylwestrzak, Warszawa 2022, art. 385(5).

[2] https://www.biznes.gov.pl/pl/portal/00310