Update cookies preferences

The truth is out there, o UOKIKu i Omnibusie słów kilka.

Ruszyła maszyna już nikt nie zatrzyma….. tylko, że tym razem nie maszyna, a czy nikt nie zatrzyma to się jeszcze okaże. W styczniu UOKIK rozpoczął weryfikację wdrożenia przez przedsiębiorców nowych przepisów o cenach wdrożonych na podstawie dyrektywy Omnibus.

 

Jak wynika z informacji podanej na stronie UOKIK, zostały dostrzeżone liczne nieprawidłowości, a UOKIK skierował do wielu przedsiębiorców wystąpienia z prośba o zajęcie stanowiska co do poprawności wdrożenia przepisów dotyczących najniższej ceny.

 

Dotychczas wezwania zostały wysłane do przedsiębiorców działających pod markami: AliExpress, Allegro, Amazon, Avans, Biedronka, Bytom, C&A, CCC, Ceneo, Decathlon, Douglas, Electro, Empik, Eobuwie, Euro RTV AGD, H&M, Hebe, Intersport, Jysk, Kappahl, Lidl, Martes, Media Markt, Media Expert, Notino, Orange, Play, Plus, Recman, Reserved, Rossman, Sephora, Shopee, Smyk, Tchibo, T-Mobile, Vistula, Wittchen, Zalando, Zara.

 

Przeglądając informację jaką podał UOKIK w tym zakresie nie sposób oprzeć się wrażeniu, że kontrola jest prowadzona nie tyle na podstawie obowiązujących przepisów, co wytycznych Komisji Europejskiej dotyczących wykładni i stosowania tych przepisów.

 

Co zatem mówią obecnie obowiązujące przepisy o cenach?

 

Zgodnie z art. 4 ustawy o informowaniu o cenach towarów i usług:

  1. w miejscu sprzedaży detalicznej i świadczenia usług uwidacznia się cenę oraz cenę jednostkową towaru lub usługi w sposób jednoznaczny, niebudzący wątpliwości oraz umożliwiający porównanie cen,
  2. w każdym przypadku informowania o obniżeniu ceny towaru lub usługi obok informacji o obniżonej cenie uwidacznia się również informację o najniższej cenie tego towaru lub tej usługi, która obowiązywała w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki,
  3. jeżeli dany towar lub dana usługa są oferowane do sprzedaży w okresie krótszym niż 30 dni, obok informacji o obniżonej cenie uwidacznia się również informację o najniższej cenie tego towaru lub tej usługi, która obowiązywała w okresie od dnia rozpoczęcia oferowania tego towaru lub tej usługi do sprzedaży do dnia wprowadzenia obniżki,
  4. w przypadku towarów, które ulegają szybkiemu zepsuciu lub mają krótki termin przydatności, obok informacji o obniżonej cenie uwidacznia się informację o cenie sprzed pierwszego zastosowania obniżki, z zastrzeżeniem że terminy, o których mowa powyżej, nie mają zastosowania,
  5. do reklamy towaru lub usługi wraz z ceną przepisy określone powyżej stosuje się odpowiednio.

 

I to by było na tyle.

 

Co zatem mówią wytyczne Komisji Europejskiej?

 

Wytyczne mówią bardzo dużo, a nawet jeszcze więcej. Myślę, że wystarczy powiedzieć, że objętościowo zajmują niecałe 18 stron A4. Można zatem rzec, że to dość dużo wytycznych dla tych kilku zdań przepisów.

 

Gdzie leży problem?

 

Sprzeciw przedsiębiorców budzi fakt, że generalnie obowiązujące przepisy prawa – jak sama nazwa wskazuje – obowiązują, a zatem winny być przestrzegane.

 

Natomiast wytyczne – nie stanowią obowiązującego aktu prawnego, do czego zresztą same się przyznają wskazując, że niniejsze zawiadomienie ma charakter wyłącznie informacyjny - moc prawną ma tylko tekst unijnego aktu ustawodawczego. Wszelkie wiążące interpretacje przepisów muszą być dokonywane na podstawie tekstu Dyrektywy oraz bezpośrednio na podstawie orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (zwanego dalej "TSUE" lub "Trybunałem").


Czyli podsumowując, wytyczne nie obowiązują, natomiast zwykle warto brać je pod uwagę.


Natomiast analizując informacje ze strony UOKIK można odnieść wrażenie, że wytyczne Komisji Europejskiej zostały implementowane do naszego porządku prawnego w całej rozciągłości.

 

Co tak naprawdę wynika z przepisów?

Z przepisów zarówno dyrektywy jak i ustawy o informowaniu o cenach przede wszystkim wynika, że w miejscu sprzedaży detalicznej i świadczenia usług:

  1. trzeba podać cenę oraz cenę jednostkową towaru i usług – to się nie zmieniło,
  2. te ceny trzeba podać w sposób jednoznaczny, niebudzący wątpliwości oraz umożliwiający porównanie cen – i to też się nie zmieniło,
  3. jeśli informuje się o obniżeniu ceny towaru lub usługi obok informacji o obniżonej cenie trzeba uwidocznić również informację o najniższej cenie tego towaru lub tej usługi, która obowiązywała w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki – to się zmieniło,
  4. nie trzeba uwidocznić informacji o najniższej cenie, która obowiązywała w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki, jeśli się tylko zmienia cenę, ale o tym nie informuje.

 

Podsumowując – podajemy cenę, podajemy cenę jednostkową a jeśli informujemy o obniżeniu ceny, obok uwidaczniamy informację o najniższej cenie, która obowiązywała w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki. I teoretycznie tak to powinno działać, ale jak widać chyba nie ma zamiaru.

 

Co napisał UOKIK?

 

Otóż UOKIK jako zastrzeżenia co do zgodności z obowiązującymi przepisami wymienia m.in:

  1. Podawanie aktualnej ceny sprzedaży i ceny przekreślonej bez zamieszczenia informacji, czym jest cena przekreślona.

 


Tutaj pewnie w pewnym zakresie można się zgodzić, natomiast przepisy generalnie jednak mówią, że najniższą cenę z ostatnich 30 dni należy podać, a nie oznaczyć czy nazwać. Może zatem przedsiębiorca uznał, że skoro podał cenę promocyjną i najniższą cenę z ostatnich 30 dni (nie określając jej jako: najniższa cena która obowiązywała w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki, które to określenie zresztą swoją długością idealnie pasuje do wielkości cenówek w sklepach…) to można się zastanawiać, czy trochę spełnił wymogi nowych przepisów, które kazały mu podać cenę promocyjną i najniższą cenę z ostatnich 30 dni, czy jednak trochę nie spełnił bo trochę trzeba się tego domyślić. Ciekawe prawda?


  1. Podawanie aktualnej ceny sprzedaży i ceny przekreślonej, przy czym komunikat wyjaśniający, że cena przekreślona jest najniższą ceną towaru, która obowiązywała w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki, jest dostępny dopiero po rozwinięciu.


W przypadku tego zarzutu również należy wskazać, iż przepisy mówią, że najniższą cenę z ostatnich 30 dni należy podać, a nie nazwać. Przedsiębiorca wymagane przepisami ceny wskazał plus dodał rozwinięcie z wyjaśnieniem, że cena przekreślona jest najniższą ceną z ostatnich 30 dni, przy czym wyjaśnienie to pojawiało się po najechaniu kursorem na tę cenę. Czyli w pewnym zakresie można uznać, że ceny zostały podane prawidłowo bo przecież przepis nakazują tylko podanie cen, a nie ich nazwy, a nadto nazwa była podana, tylko, że trzeba było na nią najechać.  

Na marginesie przyjmując taki tok myślenia jak UOKIK w swoich zastrzeżeniach można by brnąć jeszcze dalej. Skoro bowiem przepisy mówią, że informację o najniższej cenie z ostatnich 30 dni trzeba uwidocznić obok informacji o obniżce ceny to co w tym przypadku było obniżką ceny? Chyba należy uznać, że przekreślenie, bo przecież nie wyprzedaż (znamy te różne „wyprzedaże”). Może zatem obok ceny przekreślonej należało dodatkowo podać ją po raz kolejny bez przekreślenia? Bo jednak ma być obok informacji, a nie pod informacją. Pewnie jednak nie warto się nad tym zbytnio zastanawiać.

  1. Obliczanie wielkości obniżki (np. 20%, 150 zł) w odniesieniu do ostatniej lub standardowej ceny towaru, a nie najniższej ceny z ostatnich 30 dni.


To przyznaje chyba moje ulubione zastrzeżenie. Co my tu mamy? Cena? Jest. Najniższa cena z 30 dni przed obniżką? Jest. Nawet można uznać, że podane w sposób jednoznaczny, niebudzący wątpliwości oraz umożliwiający porównanie cen. Ponadto mamy cenę przekreśloną, która jak można się domyślać stanowi cenę, która obowiązywała przed startem promocji. Mamy też informację o tym, że jest taniej o 50 zł – i tu sprawdzimy 189,99 – 139,99 = 50. Matematyka nie kłamie. Co się zatem nie zgadza? Otóż powyższe nie zgadza się z wytycznymi, z których wynika (w każdym razie dla mnie, a zawsze mogę się mylić), że wielkość obniżki powinna być obliczana w odniesieniu do najniższej ceny z ostatnich 30 dni, a nie ostatniej lub standardowej ceny towaru. Czyli idąc tym tokiem rozumowania, skoro najniższa cena wynosiła 139,99 zł i aktualna cena wynosiła 139,99 zł to produkt jest tańszy o 0 zł. Może to i prawda – ale jeszcze nie mamy cen sztywnych, a zatem przedsiębiorca może ceny zmieniać. A zatem w tej chwili jest taniej niż było wczoraj, a w ciągu ostatnich 30 dni już było tak samo tanio. Jeśli się nie kupi produktu teraz, a poczeka, to może być jeszcze taniej, albo drożej.


I konsument to widzi i o tym wie. Wszystkie obowiązki określone obowiązującymi przepisami prawa zostały spełnione. Nie zostały natomiast spełnione wytyczne Komisji, które pewnie nie zostały spełnione bo nie obowiązują, a skoro nie obowiązują to można założyć, że nie trzeba ich spełniać. Ale to oczywiście moje osobiste przemyślenie. Czy widzę tutaj niejasności? Informację nieprecyzyjną? Informację wprowadzającą w błąd? Przyznam się bez bicia, że nie. Jasno i konkretnie wskazano – jest taka cena, kiedyś była taka cena, najniższa cena w ciągu 30 dni była taka. Na tę chwilę jest o 50 zł taniej niż było np. wczoraj, ale jest 0 zł taniej niż było najtaniej w ciągu ostatnich 30 dni. Może jutro będzie drożej. A może będzie drożej przez kolejne 30 dni, żeby potem obniżyć już zgodnie z wytycznymi? Bo to i owszem można zrobić.


  1. Posługiwanie się sformułowaniami innymi niż „najniższa cena towaru w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki”, czyli np. „cena referencyjna”, „poprzednia/ostatnia najniższa cena”, „cena z 30 dni przed promocją”.


Do kwestii posługiwania się sformułowaniami innymi niż „najniższa cena towaru w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki” odniosłem się już w punktach 1 i 2. Osobiście nadal uważam, iż to, że należy uwidocznić informację o  informację o najniższej cenie, która obowiązywała w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki, naprawdę nie musi oznaczać napisu „najniższa cena towaru w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki”. Tutaj oczywiście w ogóle można by przeprowadzić szeroką dywagację co to znaczy uwidocznić cenę, uwidocznić informację o najniższej cenie itd., sama dyrektywa mówi jednak, że trzeba podać najniższą cenę stosowaną w okresie, nie krótszym niż 30 dni. Jakim zatem sformułowaniem należy się posługiwać? Najlepiej prawidłowym z punktu widzenia obowiązujących przepisów prawa. Czyli jakim? To już trzeba sobie wyinterpretować. Cena referencyjna? Ostatnia najniższa cena? Cena z 30 dni przed promocją? Tak jakby wszystkie te określenia to nic innego jak „najniższa cena towaru w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki”. Konia z rzędem temu, kto w obowiązujących przepisach znajdzie, że taka jest oficjalnie obowiązująca nazwa tej ceny (żartowałem – nie mam rzędu, a tym bardziej konia). Może zmieniając przepisy należało bardziej konkretnie wskazać, że taka nazwa ma funkcjonować, a inne nazwy są „be” i nieakceptowalne. Ale już za późno (w każdym razie do nowelizacji).


Podsumowując poniższą - może mało poważną dywagację - o rozmaitościach różnorakich, nasuwa się refleksja, że chyba nie do końca wszystko jest tak, jak powinno być. Przecież z założenia przepisy prawa powinny być na tyle jasne, klarowne i precyzyjne, żeby przedsiębiorcy wiedzieli jak je stosować i żeby można było jest stosować bez wydawania książki z wytycznymi jak właściwe je stosować. Tak mi się w każdym razie wydawało. Niemniej jednak, żeby nie przedłużać tego przydługiego tekstu, który z założenia miał być krótkim wpisem, ale się nie udało (chyba jednak rozmiar wytycznych Komisji Europejskiej wywarł na mnie większy wpływ niż myślałem), chciałbym wszystkim Państwu życzyć szczęśliwego nowego roku Królika Wody, który 22 stycznia 2023 r. rozpocznie się w Chinach. Ponoć rok Królika Wody będzie zbawieniem dla ludzi zmęczonych nowymi wyzwaniami, a jednocześnie pomimo szukania drogi do wewnętrznego spokoju, nie będzie nudny. Czego też sobie i Państwu życzę.